Sztuka bycia szczęśliwym/Zajęcia 4 Zajęcia 4Medytacja wstępna Zanim rozpoczniemy rozgrzewkę zapoznamy się z ćwiczeniem, które przeznaczane jest nie dla wszystkich. Są wśród nas ludzie stale apatyczni, którzy odczuwają ciągłe zmęczenie. Taki stan da się łatwo usunąć poprzez to ćwiczenie. Będzie ono jednak surowo przeciwwskazane dla tych, którym na odwrót brakuje spokoju, jak również tym, u których jeszcze przeważają emocje negatywne, wynikające ze stosunków z innymi ludźmi. A zatem wstaniemy, nabierzemy nieco więcej powietrza w płuca, “zamkniemy” jego wyjście i kilkakrotnie wykonamy gwałtowne sprężenie tego powietrza przy pomocy mięśni klatki piersiowej i tłoczni brzusznej. Od razu odczuwamy ciepło w całym ciele, przypływ rzeźkości i chęć do ruszania się. Odczuwanie ciepła powstaje na skutek “wyciskania” krwi ł narządów wewnętrznych do skóry całego ciała, do głowy i ku kończynom. Rzeźkość zaś pojawia się dzięki uaktywnieniu ośrodka refleksogennego, położonego w okolicy splotu słonecznego (o czym szczegółowo pomówimy sobie później). Ćwiczenie to jest oczywiście przeciwwskazane również dla osób cierpiących na schorzenia sercowo-naczyniowe. Po rozgrzewce; przyswoimy sobie serię ćwiczeń psychofizycznych, których cechą szczególną jest to, że składnik fizyczny w sposób wyjątkowy sprzyja uzyskaniu pożądanego efektu psychicznego. Pierwsze z tych ćwiczeń nosi nazwę “przebudzenie”. Człowiek budzi się z długiego snu samoizolacji od harmonii, piękna i miłości otaczającego go świata. (Na stojąco podnosimy ręce do góry i przeciągamy się jak po obudzeniu ze snu). Otwieramy się na wszystko wokół nas co czyste, jasne, przepełnione życiem. Czujemy jak strumień delikatnej świeżości poranka wlewa się w nas od góry. Napełniamy się nim, pozwalamy mu się napełnić (ręce opuszczamy na ramiona, jakby pomagając temu napełnieniu, następnie znowu podnosimy i opuszczamy je i tak kilkakrotnie). Drugie ćwiczenie — “oddawanie”. Rozkładamy ręce szerokim gestem przed siebie i na boki: te cośmy sami otrzymali powinniśmy oddawać innym; miarą uduchowienia człowieka jest jego zdolność do oddawania. Przecież, aby napełnić naczynie świeżą, czystą wodą trzeba je najpierw opróżnić. Woda stojąca zatęcha. Kto nie opróżnia się, oddając co posiada — ten sam nie odnawia się, nie wzrasta duchowo. Powtarzamy to ćwiczenie raz i jeszcze raz, rozlewając, rozdając szczodrze, za darmo, bez chęci otrzymania wynagrodzenia całe dobro, które sami zgromadziliśmy. Trzecie ćwiczenie — “pogodzenie”. Podnosimy prawą rękę nad głową, skoncentrujemy się w dłoni. Płynnie opuszczając rękę przed siebie, zakreślamy nią w przestrzeni sinusoidę z półokresem około trzydziestu centymetrów. Dłoń kierujemy krawędzią w przód zgodnie z ruchem ręki. Odczuwamy przestrzeń, w której porusza się ręka jako swego rodzaju pole energetyczne, któremu nadajemy nową charakterystykę: pokój, harmonię, spokój. (Wyobraźmy sobie różne rodzaje ruchów tanecznych: gwałtowne, szybkie, kanciaste lub na odwrót miękkie, płynne, wytworne. Każdy z tych rodzajów tańca w odpowiedni sposób nastraja i wykonawcę i widza). Tak też ten prosty i mocny gest, symbolizujący harmonię, po opanowaniu ćwiczenia (należy się w nie dobrze wczuć) będzie skutecznie pomagał wszystkim w każdej sytuacji nawet gdy wykona się go w myślach. Relaksacja w “pozycji półżółwia”. Siadamy. Zwracamy swój wewnętrzny wzrok do przestrzeni wewnątrz ciała, podobnie jak robiliśmy to przy sawasanie. Wyobraźmy sobie, że powłoka ciała składa się z łatwo rozciągalnej, bardzo możnej błony. Zaczynamy ją nadmuchiwać jak balon. Oto ciało powiększyło się dwukrotnie..., trzykrotnie..., oto jest ono wielkości pokoju..., domu..., nadmuchujemy balon dalej w nieskończoność, rozprzestrzeniając się na całą przestrzeń kosmosu. Odczuwamy swoją współistność ze wszystkim ... Rozkoszujemy się tym stanem, uświadamiamy sobie jego doniosłość. Wykonamy relaksację na plecach przez około 10 minut Siadamy. Zamykamy oczy. Niech każdy wyobrazi sobie, że stoi i szybko obraca się w miejscu. Powstaje lekki zawrót głowy, lecz nie należy doprowadzać się do mdłości. Posiedzimy z zamkniętymi oczyma, zapoznawając się z tym planem przestrzeni, w którym się znaleźliśmy. Jeśli się to nie udało — pokręcimy się w kółko nie w wyobraźni, a realnie (lub po prostu pokręcimy głowa) po to, aby nauczyć się to robić w wyobraźni. To ćwiczenie jest przygotowaniem do czekającej nas pracy nad ośrodkami refleksogennymi. Odpoczniemy w "pozycji krokodyla". Siadamy na podłodze jeden naprzeciw drugiego w odległości około trzech metrów od siebie. Zapamiętujemy usytuowanie partnera. Zamykamy oczy. Teraz zadaniem każdego z nas będzie, aby obejść w myślach wokół partnera, czule pogłaskać go ręką po ramionach, po plecach, wyraźnie odczuć swoją obecność za jego plecami i następnie powrócić na swoje miejsce. Dotkniemy w myślach ręką swojego nosa, pociągniemy się za ucho, podrapiemy się po głowie. Wyobrażamy sobie jasno świecące się białe koło, taki sam trójkąt, kwadrat, jabłko, gruszkę ... Jeżeli te ćwiczenia sprawiają wam trudność — należy koniecznie się w nich wprawiać. Brać do rąk różne przedmioty, obmacywać je, a następnie odkładać i wyobrażać sobie. Wstajemy. Wyobrażamy sobie słońce na bezchmurnym błękicie nieba. Koniec maja. Przed chwilą przeszła ulewa. Powietrze jest kryształowe i przepełnione świeżością. Ze szczęściem w oczach patrzymy w niebo, na gałązki drzewa nad nami z młodymi listkami. Na gałęziach jeszcze lśnią krople deszczu. Dotykamy tych kropli wargami, czujemy ich smak. Jakże chce się rozłożyć ręce, odchylić do tyłu głowę i odbijając się od ziemi ze śmiechem radości i szczęścia wzlecieć nad mokrą łąką! Wzlatujemy! ... I kąpiemy się w łagodnym świetle słońca ... ... Lądujemy. Stajemy prosto. Nad nami — gęstniejące światło słoneczne, obok iskrzącej się, złotej energii słonecznej, bardzo subtelnej, delikatnej, kochającej. Niechaj zgęstnieje ona jeszcze bardziej nad głową każdego z nas. Otwieramy się przed nią! Pragniemy całą swoją istotą zlać się z nią, pozwalamy jej napełnić nasze ciała! Czujemy jak od góry wlewa się ona w głowę, zstępując i wypełniając całe ciało! ... Odczuwamy niewypowiedzianą radość z tego połączenia się z nią — żywą, kochającą, dobroczynną siłą słoneczną ... Sawasaną Medytacje tego typu co ostatnia mają ogromne znaczenie dla prawidłowego rozwoju sfery emocjonalnej człowieka. Ponadto ćwiczenia takie stanowią skuteczną metodę pozytywnego samonastrojenia emocjonalnego. Lecz jednych te szczęśliwe, radosne medytacje wprawią w zachwyt, inni zaś pozostaną na nie obojętni ... Sposobem na pokonanie tej trudności jest nauczenie wzruszania się. Należy poszukiwać tej sposobności: wzruszać się dziećmi, ich naiwnymi zabawami i pytaniami, ćwierkaniem wróbla, gwizdem pociągu w oddali ... Sytuacji takich dostarcza nam zwykłe życie. Trzeba tylko uważnie patrzeć ... Medytacja “Krąg”. Powtarzamy tę medytację jak na poprzednich zajęciach. Następnie wyobrażamy sobie nad środkiem kręgu słońce, rozlewające na każdego strumień swojej życiodajnej siły. Niech każdy otworzy wierzchołek swojej głowy i wpuści go w siebie. Takie ćwiczenia ze światłem słonecznym stanowią odmianę latihanów. Część teoretyczna. Kontynuujemy omawianie zasad nijamy. Santosza — utrzymywanie stałego pozytywnego nastawienia emocjonalnego, niezależnie od okoliczności zewnętrznych. Gdy nie macie możliwości zmienić na korzyść zewnętrznych niepomyślnych okoliczności, to najgorsze, co można zrobić w takiej sytuacji — to popaść w negatywny stan emocjonalny. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zmienić sytuację — zmieniamy swój stosunek do niej. Płacz lub oburzenie nic nie zmienią. Jeśli zaś popadło się z kimś w konflikt, najbardziej konstruktywnym działaniem jest odnalezienie przyczyny tego konfliktu w sobie oraz czynienie starań dla likwidacji skutków swojego błędu. Taki błąd musi istnieć. Nie będziemy się koncentrować na błędach innych, gdyż jest to działanie nieproduktywne. Za regułę dla siebie przyjmujemy myślenie przede wszystkim o własnych niedociągnięciach i wadach i dążenie do ich poprawy. I jeszcze co się tyczy pracy: nauczmy się wykonywać swoją pracę rzetelnie i z radością. Jeżeli praca z etycznego punktu widzenia jest bez zarzutu — zasługuje na to. Jeżeli nie — lepiej ją zostawić. Lecz pracować powinniśmy rzetelnie i z radością — jest to nasz obowiązek wobec tych, z którymi, i dla których pracujemy. Jest to również rękojmią naszego własnego szczęścia. S w a d h j a n a — rozmyślania filozoficzne, rozmowy, lektura, przyczyniające się do uświadomienia sobie sensu życia i poznania drogi do doskonałości. T a p a s — stawianie sobie jakichkolwiek ograniczeń w celu walki ze swoimi wadami. I s z w a r a p r a n i t h a n a — ciągła świadomość, że Życie jest naszym Nauczycielem, który stale daje nam różnorodne lekcje Miłości i Mądrości, prowadzące nas do doskonałości. W etyce jogi również duże znaczenie przywiązuje się do rozwoju następujących cech pozytywnych: k s z a m a — tolerancja względem tych, którzy mają inne poglądy: d a i j a — miłosierdzie, dobroć; a r d ż a w a — prostota, niewynoszenie się nad innych; h r i — pokora: brak samochwalstwa za swoje rzekome (próżność) lub rzeczywiste (duma) zalety (człowiek powinien stale widzieć swą niedoskonałość i dążyć do uwolnienia się od swoich wad, a nie pławić się w samouwielbieniu).
|
| ||||||||
Książki w wersji drukowanej można |